Po czterdziestu ośmiu latach
To było wyjątkowe spotkanie. Wyjątkowe, bo zorganizowane nie w rytmie pięciolatek i, jak zauważył Maciek Łuczak, dziesiąte z kolei. Dlaczego więc teraz?
Zaczęło nas ubywać a my, z racji wieku, dotkliwiej tego doświadczamy. Nie ma :Pawła Klimczaka, Mirka Karbowiaka, Mariana Śmiechowicza, Janka Kani, Marioli Stefańskiej (Czuczman) i ostatnio Henia Gąsiorowicza. Odeszli niedawno z tego świata profesorowie: Tadeusz Garbacz i Henryk Skalski. Pogrzeb tego ostatniego, na którym zjawiło się kilkanaścioro z nas, był okazją do zamanifestowania „bratoszewickości”. Podobnego wyrażenia użył podczas mszy pogrzebowej ksiądz Marek Kubacki. Chodziło mu o wspólnotę absolwentów, nauczycieli i wszelakich osób zgromadzonych przez szkołę.
Duch tego pogrzebowego spotkania i potrzeba, która w nas dojrzewała została skrystalizowana. „Tak” Leszka połączone z kalendarzem Wacka Walaka i jego gotowością do pracy, oraz wysiłki komunikacyjne Maćka zaowocowały tym, że znów byliśmy w Bratoszewicach.
A w Bratoszewicach przyjęto nas tortem i pięknie przystrojonym stołem. Ciasto upieczone przez Krysię Rułkę dopełniło reszty. Przyjechało nas 25 osób. Dyskusje przy stole dotyczyły głównie szkoły i jej otoczenia. Obecną sytuację szkoły przedstawiła pani Beata Jachurska- dyrektor. Uzupełniła je wątkami historycznymi pani profesor Alicja Król- Kamińska. Potem była ankieta-sprawdzian zarządzona przez wychowawcę Leszka Stępnia.
Pamiątkowe zdjęcie, też wyjątkowo, zostało wykonane pod dębem gdzie Leszek odczytał poświęcony temu drzewu wiersz. Po wizycie na cmentarzu i modlitwach przy grobach naszych profesorów, przyszła pora na spotkanie w świetlicy. Tu przy stole oprócz przyjemności dla ciała, śpiewaliśmy nasze piosenki przy akompaniamencie akordeonu Andrzeja Sztanki.
To była jak to określiła pani Skalska „kulturalna zabawa w kulturalnym gronie”. Myślimy już o naszym pięćdziesięcioleciu. To już za dwa lata. Do zobaczenia szkoło!